Dekada śmierci, zniszczenia i ucieczki nie może osłabić naszej solidarności z Syrią

Oświadczenie Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Filippo Grandiego z okazji 10. rocznicy kryzysu syryjskiego.

Młoda uchodźczyni syryjska w prowizorycznym obozie w Dolinie Bekaa w Libanie © UNHCR/Diego Ibarra Sánchez

Młoda uchodźczyni syryjska w prowizorycznym obozie w Dolinie Bekaa w Libanie © UNHCR/Diego Ibarra Sánchez

Młoda uchodźczyni syryjska w prowizorycznym obozie w Dolinie Bekaa w Libanie © UNHCR/Diego Ibarra Sánchez
© Młoda uchodźczyni syryjska w prowizorycznym obozie w Dolinie Bekaa w Libanie © UNHCR/Diego Ibarra Sánchez

Dziesięć lat kryzysu w Syrii spowodowało niewyobrażalne ludzkie cierpienia i ból. Świat zawiódł Syryjczyków. Jako Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, który zmaga się z jednym z najpoważniejszych kryzysów uchodźczych naszych czasów, patrzę na tę rocznicę z ciężkim sercem. Dla światowych przywódców to, że ta dekada śmierci, zniszczenia i ucieczki rozgrywa się na ich oczach, niech będzie brutalnym i obciążającym świadectwem.

Przez te 10 lat połowa Syryjczyków musiała zostawić swoje domy. 5,5 miliona schroniło się w państwach swojego regionu, a setki tysięcy rozproszyły się po 130 krajach na całym świecie. 6,7 miliona zostało wewnętrznie przemieszczonych. Chyba każde miasto czy wieś w Syrii widziało przemoc, a ludzkie cierpienie i poczucie bezsilności jest już nie do wytrzymania.

Coraz bardziej ograniczona pomoc humanitarna w połączeniu z kryzysem ekonomicznym wywołanym pandemią COVID-19 sprawiły, że Syryjczycy znaleźli się w niesłychanie rozpaczliwej sytuacji. W Libanie dziewięciu na dziesięciu Syryjczyków żyje w skrajnym ubóstwie. Utrata środków do życia, wzrost bezrobocia i COVID-19 zepchnęły także goszczących ich Jordańczyków, Libańczyków, Turków i Irakijczyków poniżej progu ubóstwa.

Jednocześnie bywamy świadkami niespotykanego dobra, które ratuje życie milionom Syryjczyków. Kraje sąsiadujące z Syrią udzielają schronienia milionom uchodźców, biorąc na swoje barki ogromny ciężar. Ekonomia w tych krajach, kurczące się zasoby, infrastruktura i społeczeństwo są pod ogromną presją.

Poza regionem, na fali solidaryzmu z syryjskimi uchodźcami, wiele rządów zmienia swoje podejście i proponuje uchodźcom i krajom, które ich goszczą, wsparcie poprzez program przesiedleń, łączenie rodzin, wizy humanitarne, stypendia czy inne alternatywne rozwiązania dostępne dla tych, którzy musieli uciec z Syrii.

Powaga tego kryzysu nie może osłabić naszego solidaryzmu z Syryjczykami. Wręcz przeciwnie – musimy zdwoić nasz zbiorowy wysiłek, by wesprzeć zarówno uchodźców, jak goszczące ich społeczności.

Co najmniej tyle jesteśmy winni Syryjczykom i krajom w regionie.